Teraz to najłatwiej nazwać kogoś hejterem!
Mam swoje zdanie i mam prawo je wyrażać!
Jesteś osobą publiczną – musisz liczyć się z hejtem!
Hejt to naturalna konsekwencja sukcesu.
Znasz te stwierdzenia? Zgadzasz się z nimi? Jak często zdarza Ci się je słyszeć? Oczywiście, nie do końca są prawdziwe. Hejterem nazywamy hejterów, hejt należy nazywać. Własne zdanie to jedno, hejt to drugie. Własne zdanie nie powinno stawać się hejtem. Będąc osobą publiczną, wcale nie musimy „przyzwyczaić się” do hejtu. Nie powinniśmy również tłumaczyć sobie hejtu jako naturalnej konsekwencji jakiegokolwiek sukcesu.
Czy hejt rozchodzi się tylko w internecie? Czy social-media to aż tak bardzo upowszechniły? A może był on znacznie wcześniej, tylko nie nazywaliśmy go tak…?
Oczywiście, że był wcześniej.
Oczywiście, że jest obecny również w realu.
Plotkowanie. Insynuacje. Stereotypy. Umniejszanie. Porównywanie. Robimy to przecież na ławkach w parku, pod osiedlowymi sklepikami, na przystankach, przy #aesthetic kawusiach w butikowych kawiarniach. Robimy to wciąż, ciągle, bez końca. Tak, to właśnie hejt. Często hejt w białych rękawiczkach. Bo naprawdę często nazywamy to „pogaduszkami”, „nadrabianiem zaległości”. A w rzeczywistości to właśnie mowa nienawiści, przemoc słowna, hejt w całej swojej okazałości.
Tak, tak, tak! Hejt był już dużo wcześniej – tylko skrywał się w zaciszu dyskretnych rozmów, plotkowania (tak, oczywiście że tak!), nienawistnych spojrzeń, złośliwych półszeptów. Dzisiaj po prostu mamy media społecznościowe, w których możliwości są wręcz nieograniczone, możemy sięgać nawet na drugi koniec świata swoimi hejterskimi komentarzami, bez ruszania się z własnej kanapy.
To już wiemy.
Ale jest przecież coś jeszcze!
Social-media sprawiły, że zapomnieliśmy po drodze o czymś absolutnie najważniejszym. Po drugiej stronie monitora – siedzi człowiek. Nie hejtujemy kogoś bez imienia, osobowości, emocji, reakcji, historii.
Hejtujemy człowieka.
Człowieka z krwi i kości.
Człowieka o jakimś określonym charakterze. Człowieka, który zareaguje na swój osobisty sposób, dźwigając potężny ciężar tego hejtu lub przechodząc nad nim po prostu do porządku dziennego.
Hejt jest wszędzie.
Zamiast hejtować – naucz się reagować!
Dodaj komentarz